Pomarańczowy crème brûlée

Dziś u mnie klasyka francuskich deserów z pomarańczowym twistem. Najbardziej w crème brûlée lubię skorupkę z karmelizowanego cukru chrupiącą delikatnie przy pierwszym kęsie. Ten deser, podobnie jak panna cotta chyba nigdy mi się nie znudzi, a wariacji na jego temat mogą być setki, choć powiedzmy sobie szczerze, klasyczny, waniliowy ma w sobie ten niepowtarzalny smak i urok, dodanie do niego odrobiny cointreau sprawia, że nabiera charakteru. Spróbujcie, na przykład, gdy po pieczeniu bezy zostanie Wam w lodówce nadmiar żółtek.

creme brulee pomarańczowy

Składniki na 6 porcji:

~ 6 żółtek
~ 5 łyżek białego cukru
~ 6 łyżek brązowego cukru
~ 450 ml śmietanki 30%
~ laska wanilii
~ 2 łyżki likieru pomarańczowego (użyłam Cointreau)

1

Na niewielkim ogniu podgrzewamy śmietankę z dodatkiem białego cukru i ziarenkami wyskrobanymi z laski wanilii aż zacznie się gotować, ściągamy z ognia aby lekko przestygła, dodajemy likier i mieszamy.

2

Żółtka ubijamy za pomocą miksera tylko do momentu aż zmienią kolor, nie powinny być bardzo puszyste, do żółtek dodajemy po kilka łyżek ostudzonej śmietany i delikatnie mieszamy aby nie napowietrzyć za bardzo kremu – powinien być gładki.

3

Rozgrzewamy piekarnik do 100 stopni. Przez sitko do okrągłych foremek lub ramekinów o pojemności około 100 ml wlewamy porcje kremu i pieczemy przez 55-60 minut. Po tym czasie foremki z kremem studzimy na blacie i umieszczamy w lodówce na co najmniej 4 godziny, a najlepiej na całą noc.

4

Przed podaniem wierzch kremu posypujemy łyżką brązowego cukru i za pomocą gazowego palnika rozpuszczamy cukier aby uzyskać karmelową skorupkę. Jeśli nie posiadamy takiego urządzenia możemy też wstawić foremki do mocno rozgrzanego piekarnika z funkcją grilla na około 30 sekund (najwyższy poziom), uważając aby cukier się nie przypalił, gdyż wtedy karmel zrobi się gorzki.