Chili sin carne

Tak tak dobrze czytacie – chili con carne w wersji bez carne 🙂 Pyszne, aromatyczne, rozgrzewające, w sam raz na mroźną zimę, która, przynajmniej w Krakowie i okolicach jakoś ostatnio nie odpuszcza. Chili jest bardzo wyraziste w smaku, najlepsze na drugi, trzeci dzień po przygotowaniu. Przepis znalazłam dawno temu w książce Marty Dymek „Jadłonomia”. Wcześniej znałam też wersję Jamiego Oliviera ale to dzięki Marcie moja kuchnia od pewnego czasu sukcesywnie roślinnieje a odkrywanie klasyków w wersji wegańskiej sprawia mi mnóstwo przyjemności.

DSC_5693(1)

Składniki na 8 porcji:

~ 1 puszka czerwonej fasoli
~ 1 puszka kukurydzy lub ciecierzycy lub czarnej fasoli
~ 2 puszki krojonych pomidorów
~ 2 laski selera naciowego
~ 2 czerwone cebule
~ 2 czerwone papryki
~ 2 łyżki sosu sojowego
~ 1 nieduża marchewka
~ 1 1/2 łyżeczki mielonego kminu
~ 1 1/2 łyżeczki ostrej papryki
~ 1 łyżeczka słodkiej papryki
~ 1 łyżeczka wędzonej papryki
~ 1/2 łyżeczki cynamonu
~ 1 łyżka octu balsamicznego
~ pół łyżeczki trzcinowego cukru
~ pęczek kolendry
~ kilka ćwiartek limonki lub cytryny
~ sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
~ olej do smażenia
1

Zaczynamy od przygotowania warzyw – cebulę, paprykę, marchewkę, seler naciowy kroimy w kostkę, dodajemy przyprawy: kmin, papryki, cynamon. Podsmażamy całość na oleju aż warzywa zmiękną – około 15 minut.

2

Do podsmażonych warzyw dodajemy opłukaną fasolę, ciecierzycę, sos sojowy, ocet balsamiczny, cukier trzcinowy, łyżeczkę soli morskiej i pół łyżeczki czarnego pieprzu. Dusimy pod przykryciem co najmniej godzinę.

3

Podajemy z ryżem lub pieczywem, z sokiem z limonki i kolendrą.

chili sin carne