Pani Walewska

Ciasto, które, w różnych wersjach, także pod nazwą Pychotka, krąży po sieci od dobrych kilku lat. Przymierzałam się do niego i jakoś nie było nam nigdy po drodze. Wydawało mi się, że jego przygotowanie jest bardzo pracochłonne a ja, wielbicielka serników, brownie i muffinów mieszanych widelcem, znudzę się tym całym rytuałem ciast warstwowych. Tymczasem może nie jest to najbardziej ekspresowe ciasto jakie znam, ale nie pochłania aż tak dużo czasu, jak mogłoby się wydawać. A jego smak, cóż po prostu zachwyca. Gdy robiłam je za pierwszym razem okazało się, że nie mam budyniu waniliowego ale za to leżał jakiś dodany kiedyś gratis do zakupów bananowy, który w tym cieście zrealizował się po prostu doskonale. Ochom i achom nie było końca i teraz gdy przed którąkolwiek rodzinną uroczystością pytam: „Co Wam upiec?” zwykle pada chóralne: „Panią Walewską”! Poniższy przepis to kompilacja z wszystkich, które udało mi się dotychczas wypróbować.

1

Na początek przygotowujemy ciasto – mąkę z proszkiem i cukrem pudrem przesiewamy, dodajemy posiekane zimne masło i rozgniatamy je w taki sposób aby otoczyło się mąką, następnie dodajemy żółtka, szybko zagniatamy jednolite, elastyczne ciasto – jeśli jest zbyt sypkie i nie chce się zagnieść dodajemy 2-3 łyżki jogurtu lub śmietany.

2

Ciasto dzielimy na dwie równe części i chłodzimy w lodówce, co najmniej pół godziny.
W międzyczasie ubijamy na sztywno białka, następnie stopniowo dodajemy cukier puder a na koniec mąkę i całość delikatnie mieszamy.

3

Gdy ciasto jest schłodzone, rozgrzewamy piekarnik do 175 stopni, ustawiamy czas na 40 minut. Ciasto wałkujemy na papierze do pieczenia na prostokąt o wymiarach formy. Umieszczamy w formie, smarujemy dżemem, a następnie połową masy bezowej i posypujemy połową płatków migdałowych. Analogicznie postępujemy z drugą częścią ciasta. Jeśli dysponujemy dwoma foremkami o zbliżonych wymiarach oba ciasta można upiec równocześnie.

4

Upieczone ciasta studzimy, a w międzyczasie przygotowujemy krem. Szklankę mleka gotujemy z cukrem i ziarenkami wyskrobanymi z laski wanilii, do pozostałego mleka dodajemy dwa żółtka, budyń i mąkę pszenną, mieszamy aby uzyskać jednolity płyn bez grudek, który wlewamy do gotującego się mleka i cały czas mieszając gotujemy na małym ogniu aż masa zgęstnieje.

5

Tak przygotowany budyń studzimy, gdy jest już zimny ucieramy masło na puszystą białą masę, a następnie, cały czas miksując, dodajemy po łyżce budyniu. Gotowy krem wykładamy na przestudzony placek z bezą, przykrywamy drugim plackiem i chłodzimy z lodówce co najmniej 4 godziny.